środa, 9 listopada 2011

ciąg dalszy szałwii tym razem w wydaniu włoskim... lekko paprykowe gnocchi burro salvia z kabanosem i bazylią

W mojej kuchni nastał czas szałwii! Wyszukuje coraz to nowe inspiracje i pomysły na jej użycie. Jak już kiedyś pisałam, najczęściej sięgam po proste i niewyszukane potrawy. Uważam, że nie zawsze trzeba gotować na miarę największych kucharzy tego świata, czasem wystarczy sięgnąć po coś z tej drugiej puli. Udało się. Szybko znalazłam to, o co mi chodziło. Burro salvia!

Tu przerwa. Dla dodania apetytu i większej przyjemności gotowania proponuję wypełnić kuchnię włoskimi rytmami „Attinde” Calic z jednej ze składanek Putumayo http://www.youtube.com/watch?v=lE5NYgTomI4

W jednym ze starych numerów Wysokich Obcasów jest cały kulinarny fragment Agnieszki Kręglickiej poświęcony właśnie szałwii. Czyta się bardzo przyjemnie i nie sposób się z Nią nie zgodzić, że lekko słodkawe masło szałwiowe dorównuje, a nawet przewyższa walorami smakowymi i aromatem niektóre wykwintne sosy!





Na dzisiejszą ucztę wybrałam gnocchi. Delikatne, lekkie kluski ziemniaczane są idealnym kompanem mocnego, aromatycznego masła. Łatwe do zrobienia, sycące przypadną do gustu każdemu amatorowi włoskiej kuchni. A jeśli ktoś lubi następnego dnia dojadać resztki, to odsmażone, chrupiące również smakują kapitalnie!

Gnocchi:
500 g ziemniaków
100g mąki (plus do wysypania stolnicy)
1 żółtko
łyżka świeżo tartego parmezanu
gałka muszkatołowa
ostra papryka w proszku
sól

Burro salvia:
100 g masła
20 listków szałwii

kabanos wieprzowy
świeża bazylia

Ziemniaki ugotuj w mundurkach. Odczekaj chwilę, żeby nie parzyły w ręce i obierz. Następnie ugnieć lub przepuść przez maszynkę do mięsa lub praskę. Masa powinna być sucha i sypka. Wysyp trochę mąki na stolnicę i zagnieć ciasto z żółtkiem, mąką i wszystkimi przyprawami. Ciasto powinno być elastyczne. Proponuję spróbować ciasta przed krojeniem, jest tam tylko odrobina mąki, a ugotowane ziemniaki spokojnie można zjeść, a zawsze lepiej zawczasu dodać trochę więcej soli czy gałki. Uformuj wałek grubości ok. 1.5cm. posyp go mąką. Pokrój na małe kluseczki i na każdej w nich lekko odciśnij widelcem rowki. Gotuj w osolonym wrzątku. Ja lubię gnocchi lekko twarde, więc nie czekam aż wypłynął na powierzchnię, tylko wyjmuję je dosłownie po kilku sekundach. Radzę, żebyś po prostu próbowała i doszła do tego momentu, kiedy będą Tobie najbardziej smakowały!

Burro salvia jest BARDZO proste do zrobienia. Połowę masła rozgrzej na patelni, wrzuć umyte listki i smaż na małym ogniu, aż staną się kruche i szkliste. Potem dodaj resztę masła i wszystko zamieszaj.

W między czasie pokrój kabanosa wieprzowego na plasterki grubości ok. 5mm i lekko podsmaż. Do tego nie potrzeba tłuszczu, bo kiełbaska sama w sobie jest dość tłusta. Co jakiś czas zamieszaj.

Gorącym masłem polej gniocchi, posyp plasterkami kabanosa i świeżą bazylią. Obiecuje, że zapach w domu będzie tak wspaniały, że zanim się obejrzysz, domownicy już będą siedzieć przy stole. Buon appetito!!

 

2 komentarze:

  1. fajny przepis i z checia skorzystam! U mnie tez czas szalwi!!! Pewnie to sezon... Dzis wieczorem bede przyrzadzac paste z Butternut i z szalwia wlasnie, w niedziele wieczorem zamiescilam przepis na zupe z dyni, kluseczki z ricotty, calosc szalwia doprawiona... lubie tez roladki rybne z soli badz innej ryby z szalwia, przepis jest Katarzyny Likus... zupe z biala fasola i z szalwia... tak wiec dan nie brakuje. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. faktycznie - z tego co piszesz zdecydowanie nie brakuje!! aż ślinka leci na te wszystkie Twoje propozycje, widzę, że jesteś w temacie szałwii o wiele dalej niż ja:) będę śledzić! serdeczności

    OdpowiedzUsuń