sobota, 8 października 2011

mango ciąg dalszy... czyli urodzinowe naleśniki na słodko!

Dzisiaj dzień szczególny – urodzinowy! Co prawda Dominik jest teraz kilkaset km ode mnie, więc nie będziemy razem świętować, mimo wszystko postanowiłam rozpocząć ten dzień inaczej. W sobotnie i niedzielne śniadania na ogół jemy coś ‘innego’ niż w tygodniu. Robimy tosty z rozmaitymi serami i szynką, jemy jajka na mnóstwo sposobów, placki z owocami, ale najczęściej pojawiają się naleśniki! Ja przygotowuje ciasto, a Dominik zręcznie wylewa je na patelnię i niczym wytrawny francuski kucharz, podrzuca w powietrzu zamiast szpatułką  odwrócić na drugą stronę. Dzisiaj zabrakło tych akrobacji, ale obowiązkowo pojawiła się Nutella i gość specjalny – mango!

Tak więc powstały naleśniki z Nutellą, mango, winogronami bezpestkowymi i migdałami!

Do gotowania proponuję bardzo przyjemną, pozytywną piosenkę Jehro "Sweet" - nawet nie zauważycie, kiedy ta słodycz pojawi się na talerzu:)  




Składniki na 2 głodne osoby:
1 1/2 szklanki mąki
1 szklanka mleka
1 jajko
szczypta soli i cukru
słoik Nutelli (jeśli macie swój ulubiony krem czekoladowy, spokojnie można Nutellę nim zastąpić)
2 mango
1/2 kg zielonych winogron bezpestkowych
100g migdałów (najlepiej w słupkach)

Przygotowanie trwa kilka minut. Do miski wsypcie mąkę, dodajcie mleko, wbijcie jajko. Wszystkie składniki trzeba wymieszać do momentu, aż zrobi się gładka, puszysta masa. Dodajcie sól, cukier i jeszcze chwilę pomieszajcie. Można skorzystać z robota kuchennego albo posłużyć się mątewką. W przypadku naleśników proponuję to drugie – ciasto jest łatwe do wyrobienia i czas pracy krótki.  

Rozgrzejcie patelnię. Włóżcie łyżkę masła. Jak się rozpuści, wylejcie ciasto i formułujcie okrągłe naleśniki. Proponuję grubość ok. 2 - 3mm, wtedy będą miękkie, a rant chrupiący – akurat do czekoladowego kremu! Smażymy ok 1-2 minut z każdej strony, aż nabiorą złotego koloru. Między smażeniem kolejnych porcji należy przetrzeć patelnię papierowym ręcznikiem, żeby masło nie nadawało ciastu brązowego koloru i włożyć łyżkę świeżego masła. Wykładamy na talerz, smarujemy Nutellą, kładziemy mango i winogrona i posypujemy orzechami!  
Palce lizać!! Wszystkim solenizantom wszystkiego co najlepsze!!

Przy okazji powtórzę babciną radę - zróbcie ciasto na kilka godzin przed smażeniem, albo nawet poprzedniego wieczoru i odstawcie do lodówki. 
Smakuje zdecydowanie lepiej! 




4 komentarze:

  1. Zawstydzasz mnie - rzadko zdarza mi się przygotowywać takie śniadania! :)

    A chustę chyba rozpoznaję...? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. rodzinnych zbiorów porcelany i nakryć stołowych bardzo brak, więc trzeba się ratować tym co jest:)

    co do śniadań - jeśli nie masz kiedy, to ja z chęcią zrobię i dostarczę pod podany adres!!

    OdpowiedzUsuń
  3. ja NIGDY nie przygotowuję takich śniadań, chociaż staram się celebrować śniadania w weekendy - wykładam wtedy wszystko co mam na talerze - czym chata bogata ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. kiedy właśnie takie śniadanie w weekend to przyjemność - jest czas na celebrację, jakieś gazety, nogi na krześle obok, pachnąca herbata... polecam wam dziewczyny kiedyś właśnie śniadaniową porą taką przyjemność sobie sprawić!!

    OdpowiedzUsuń