Słuchajcie. Historia, w przeciwieństwie do przepisu jest długa, bo sięga dzieciństwa. Babcia szykowała nam zawsze pełne obiady, czyli taki prawdziwy przedwojenny sznyt: zupa, drugie z surówką, kompot i coś słodkiego na ząb. Smaki zmieniały się wraz z okresem dorastania, więc i jadłospis ewoluował, ale niektóre rzeczy do teraz zostały niezmienione. Surówka z marchwi i jabłka jest jedną z nich. Uwielbiam ten cytrynowo-słodki smak. Marchewka, z której ścieka sok. Kawałki jabłka. Gdzieniegdzie chrzęści cukier, który jeszcze się nie stopił. Kolejne wspomnienie z dzieciństwa, w którym chyba nie jestem odosobniona, prawda?
U nas w domu proporcje były następujące: 5 marchewek = 4 jabłka, to starczy dla 4 osób. Takie podaje składniki:
5 marchewek
4 jabłka
ok. 2 łyżeczek cukru
1 cytryna
Marchewkę obierz, umyj i utrzyj na drobnych oczkach tarki. Z jabłkami postępuj tak samo, tylko utrzyj je na dużych oczkach. Wymieszaj i dopraw cukrem i sokiem z cytryny. Jeśli proporcje słodkiego do kwaśnego nie będą Tobie odpowiadać, to cukrem i cytryną dopraw po swojemu.
tak, ta surówka to smak z czasów dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!